Lato powoli odchodzi w zapomnienie, a wraz z nim pojawia się deszczowa pogoda. Jak wiadomo, w czasie deszczu dzieci się nudzą, ale ten stan rzeczy można zmienić. Sprawdź, w co bawić się z dzieckiem, gdy pogoda za nie sprzyja!
Przebieranki
W każdym domu jest mnóstwo rzeczy, w które można się przebrać, Ja i mój synek wykorzystywaliśmy do przebieranek szale, obrusy, ręczniki i wszystkie możliwe nakrycia głowy, włącznie z czapką zrobioną z gazety, turbanem z szalika i foliowym czepkiem kąpielowym.
- Dziecko chce być królem/królewną? Proszę bardzo: wystarczy powłóczysta peleryna (można zarzucić maluchowi na ramiona duży ręcznik i spiąć pod brodą broszką z bezpiecznym zapięciem), korona z papieru (2 kartki A4, nożyczki + taśma klejąca) i berło (np. tłuczek do ziemniaków).
- Nie trzeba zresztą przebierać się za żadną konkretną postać. Możecie po prostu zabawnie się ubrać. Mój synek lubił np. zakładać rękawiczki na stopy, a skarpetki (zwłaszcza pasiaste!) na dłonie.
- Zabawnie przebrani możecie paradować po mieszkaniu i prezentować się domownikom, tańczyć, robić miny przed lustrem, urządzić sobie sesję zdjęciową etc. Albo robić to wszystko naraz.
Miasto (albo zoo)
Dziecku, który kocha autka, możesz wyczarować miasto, po którym da się jeździć resorakami.
- Weź duży arkusz szarego papieru, karton (np. po telewizorze, generalnie im większy, tym lepszy) lub dużą gazetę (można skleić taśmą klejącą kilka stron) i narysuj grubym flamastrem ulice i place.
- Zadbaj o to, by mały kierowca miał co robić: liczne skrzyżowania, ronda, ślimaki i pasy dla pieszych sprawią, że podróżowanie po mieście będzie bardziej atrakcyjne.
- Macie ochotę na więcej? Dodajcie domy! Możecie je narysować (wystarczą kwadraty) albo zbudować, np. z klocków lub czegoś innego. Gdy bawiłam się w miasto z synkiem, ustawialiśmy na planie miasta całe osiedla z najróżniejszych pudełek (po kremach, zabawkach, grach, herbacie itd).
- W waszym mieście brakuje zieleni? Posadźcie „drzewa” – u nas w tej roli świetnie sprawdziły się niewielkie domowe rośliny, w tym bazylia w doniczkach.
- Pomysł mojego syna: budowa (a więc prostu koparka, dźwig i kilka porozwalanych klocków). W każdym szanującym się mieście ciągle buduje się coś nowego!
Maluszek woli zwierzęta od aut? Zamiast miasta narysuj plan zoo, z wybiegami dla pluszowych misiów, maskotek i figurek dinozaurów, ścieżkami dla zwiedzających, a nawet stawem dla gumowej kaczuszki.
Sprawdzona rada: nie przejmuj się tym, że pluszowa mysz jest trzy razy większa od figurki żyrafy, a w żadnym ogrodzie zoologicznym na świecie nie ma tyranozaurów – wasze zoo jest przecież absolutnie wyjątkowe i to wy jesteście jego dyrektorami.
Występy
Nie macie mikrofonu-zabawki? Wystarczy elektryczna szczotka do włosów albo dezodorant. Brak gitary? A od czego jest rakietka do badmintona?
Najważniejsze jest to, by mała gwiazda dała z siebie wszystko i by publiczność (nawet jednoosobowa) nagrodziła ją owacjami na stojąco.
Mile widziane są także bilety (dodają przedsięwzięciu powagi) oraz obecność fotoreporterów (uzbrojonych np. w aparat w telefonie komórkowym).
Tor przeszkód
Skorzystaj z tego, co masz pod ręką: jaśków, zrolowanej kołdry, wałków pod głowę, pufa itd, słowem z tego, co jest w miarę miękkie, nie ma ostrych kantów i nie połamie się.
Między krzesłami możesz rozpiąć szarfę (choćby z krawata albo szala), pod którą trzeba się przeczołgać albo nad nią przejść.
Z 2 krzeseł da się zrobić wspaniały tunel, a między ustawionymi na podłodze plastikowymi kręglami (albo np. butelkami z wodą mineralną) można poruszać się slalomem.
Przyda się także jakiś spory pojemnik (np. zwykłe wiaderko), do którego można wrzucać maskotki lub piłki.
Baza
Może mieścić się pod stołem, za kanapą, między przykrytymi prześcieradłem kijami od mopów albo w pudle po jakimś dużym sprzęcie AGD. Najważniejsze, by dziecko mogło urządzić ją po swojemu!
Publikacja zaczerpnięta z: mamotoja
2 komentarze
Twój wpis jest jak oddech świeżego powietrza.
To powinni przeczytać wszyscy. Dlatego zapraszam do lektury