Rozpoczął się sezon ferii zimowych i, mimo że z naszymi maluchami może wyjeżdżać w każdym terminie, postanowiliśmy skorzystać w tym roku z oferty Blue Mountain Resort w Szklarskiej Porębie, która była przygotowana właśnie pod rodzinne ferie z dziećmi , których potrzebowaliśmy. Jak wyglądał nasz wyjazd i co poszło nie tak? Zapraszam do lektury
Wybór miejsca już we wrześniu
Nigdy wcześniej nie myślałam już we wrześniu o tym, gdzie wybrać się w ferie zimowe i pewnie w ubiegłym roku też bym tego nie zrobiła, gdyby nie reklama na Facebooku, która wyświetliła mi się zaraz po wakacjach. I chyba po raz pierwszy tak mocno trafiła w moją potrzebę, że postanowiliśmy skorzystać. A co nas najbardziej urzekło? Blue Mountain Resort w Szklarskiej Porębie zorganizował ferie z dziećmi, tematyczne z Krainą Lodu. A ponieważ Gabrysia jest właśnie na etapie wielkiej miłości do Elsy i Anny, to nie pozostawało wątpliwości, że to miejsce dla nas.
Gdzie na ferie z dziećmi – w góry, nad morze czy na Mazury?
Tutaj nie mieliśmy wątpliwości, nawet Elsa nie skusiłaby, żeby pojechać w ferie nad morze czy na Mazury. Dla nas ferie zimowe i związane z nimi atrakcje to są zawsze, bezapelacyjnie góry. Tym bardziej, że jak już wcześniej pisałam, Gabrysia już w zeszłym sezonie stawiała pierwsze kroki na nartach, więc postanowiliśmy kontynuować naukę, przy wielkiej radości naszego dziecka. Także ferie w górach były obowiązkowe
Rodzinne ferie z Krainą Lodu
Gabrysia jak usłyszała, że jedziemy do miejsca, gdzie spotka postaci z ulubionej bajki, od razu powiedziała, że jedziemy do Arendelle (to fikcyjna nazwa państwa, w którym przebiega akcja bajki Kraina Lodu). I przez całą drogę musieliśmy słuchać wszystkich piosenek, które są związane z bajką, a trochę ich jest, bo obecnie to ścieżka dźwiękowa z pierwszej części, drugiej, odcinka świątecznego i odcinka specjalnego. A ponieważ jadąc, wpadliśmy w korek po wypadku na autostradzie, to trochę się tego nasłuchaliśmy. 🙂 Piosenki te towarzyszyły nam w czasie ferii nieustannie.
Brak pogody to brak nart?
Rezerwując we wrześniu wyjazd, do głowy by mi nie przyszło, że w Karkonoszach o tej porze roku nie będzie zimowej pogody. A w tym roku do 20 stycznia nie tylko nie było w ogóle śniegu, ale nie było też mrozu, żeby armatki na stokach mogły go cokolwiek wyprodukować. Mieliśmy nawet taką myśl, że musimy zmienić rezerwacje i pojechać w Beskidy lub nawet w Tatry, bo tam zima pojawiła się w tym roku szybciej, a przecież ferie z dziećmi to powinien być śnieg. Ale powiedzieliśmy już Gabrysi, że nasz zimowy wypoczynek odbędzie się w tematyce Krainy Lodu i trudno byłoby to teraz odkręcić, bo mocno staramy się dotrzymywać danego słowa. Więc pojechaliśmy na ferie z dziećmi, gdzie białe szaleństwo było tylko mrzonką.
Zimowe atrakcje wewnątrz hotelu
Na szczęście z pomocą przyszedł nam Blue Mountain Resort, który zorganizował szereg atrakcji. Również dla najmłodszych gości, a może nawet przede wszystkim dla najmłodszych. Powiedzieć, że to miejsce było przystosowane do dzieci, to jak nic nie powiedzieć. Aparthotel miał chyba wszystko, co potrzebne jest na wyjeździe, a czego nie chce nam się zabierać z domu: zastawę dziecięcą, krzesełka do karmienia, łóżeczka, nocniki itp. No i oczywiście pokój zabaw. Był on ratunkiem i miejscem, gdzie dzieci mogły się zmęczyć na tyle, że nie było później problemu z ich usypianiem. Do tego w sobotę na sale zabaw przyjechały papugi i to w ogóle był szał dla dzieciaków.
Bogaty program rozrywkowy
I tak mimo braku zimowej pogody, postanowiliśmy się doskonale bawić. Dodatkowa sala zabaw była miejscem, gdzie odbywały się animacje. I były one świetnie zorganizowane. Codziennie zapisywaliśmy się na konkretną godzinę. Podczas nich sala zabaw zamieniała się w określone miejsce w Arendelle i zmieniała się tematyka zajęć. Za każdym razem animatorki zapewniały dzieciom mnóstwo atrakcji, mogły one spróbować swoich sił w zabawach ruchowych, a także zrobić różne fajne rzeczy, gdy odbywały się zajęcia plastyczne. Tym samym stworzyliśmy wspólnie trolla, pokolorowaliśmy sól czy zbudowaliśmy zamek! To była świetna zabawa dla całej rodziny, choć starsze dzieciaki przychodziły same i również miały ogromną frajdę.
Z czego mogliśmy jeszcze skorzystać
W ciągu dnia był również aquareobic, waterpolo, quizy czy nawet bingo. Dla każdego coś miłego. Poza tym wieczorami dzieci miały organizowane dyskoteki czy wieczory filmowe. A na tych oczywiście puszczane były części Krainy Lodu, co dla nas było akurat dodatkowym plusem. Gabrysia czuła się jak w prawdziwym kinie, w barze można było zakupić popcorn, duży ekran, ciemność i bajka, którą dobrze zna, więc nie było obaw, że będzie się bała. Kajtek na ten czas zostawał z tatą w pokoju, bo jego czas na oglądanie jeszcze nadejdzie. Największym hitem była jednak sobota, gdy na salę zabaw przyszły ulubione postaci Gabrysi z Arendelle: Elsa, Anna, Kristof i Olaf. Brakowało tylko Swena, o którego często dopytywała. 🙂
Spotkanie z postaciami bajki i wielki bal
Widać było, że dla Gabrysi było to niesamowite przeżycie. Kajtek był raczej zaciekawiony, ale również trochę wycofany, bo jednak bałwan wielkości człowieka może budzić pewien niepokój w 1,5-rocznym dziecku. Gabrysia przez cały tydzień na wyjeździe, gdy tylko mogła, ubierała na siebie kostium Elsy. Chodziła tak na śniadanie, obiadokolacje, na dyskoteki, a nawet bawiła się w nim na sali zabaw. Tym razem również była przebrana i ciągle powtarzała, że Elsa spotka prawdziwą Elsę. Na balu wybierana była królowa i król balu i chociaż Gabrysia cały wyjazd nazywała się królową, musiała przełknąć gorycz porażki. No łatwo nie było, ale nie zawsze się wygrywa. Mimo wszystko organizacja była świetna i na pewno przeżyliśmy wspólnie niezapomniane chwile.
Czas tylko dla rodziny w ferie zimowe na świeżym powietrzu
Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie wyruszyli na jakąś wycieczkę. Na miejscu okazało się, że wzięliśmy sanki, które ani razu nie miały szans się nam przydać, ale zapomnieliśmy nosideł. Na szczęście z pomocą przyszedł nam hotel, który również takie rzeczy miał dostępne. Poszliśmy się więc przejść po Szklarskiej Porębie, przechodząc lasem, koło skał i rzeki, dochodząc do Czerwonej Jamy. Blisko z centrum, nie ruszaliśmy samochodu, dwie godziny dreptania: świeże powietrze bardzo nam się przydało.
Czy narty nie wchodziły w grę?
W Blue Mountain Resort jest całoroczny stok do nauki jazdy na nartach. Można z niego korzystać tylko z instruktorem z ośrodka. Nawet zastanawialiśmy się, czy nie skorzystać z tej opcji. Chcieliśmy kontynuować naukę Gabrysi. Będąc na terenie hotelu, Gabi miała jednak tyle atrakcji, że na narty powiedziała nie. Postanowiliśmy to uszanować. Nie zraziło nas to jednak, żeby zaproponować wyjazd na stok. Padło na Winterpol Karpacz Biały Jar, gdzie walczyli dzielnie, żeby można było cokolwiek pozjeżdżać. Tutaj również stok do nauki z taśmą był dostępny tylko po wykupieniu lekcji z instruktorem. Ponieważ już obiecaliśmy córce jazdę na nartach, to postanowiliśmy skorzystać. I to był strzał w dziesiątkę. Gabrysia była zachwycona i doskonale radziła sobie na stoku. Natomiast ja z Kajtkiem postanowiliśmy zaraz obok pozjeżdżać trochę na sankach. Świetna godzina na powietrzu, gdzie były piękne widoki, góry no i odrobina śniegu.
Ferie z dziećmi z udogodnieniami
Niewątpliwym udogodnieniem dla nas był basen na terenie hotelu. Z brodzikiem dla dzieci, zjeżdżalniami i rzeką, czyli tym, co najbardziej lubią nasze dzieci. Kajtek czuł się jak ryba w wodzie, szalał, skakał do brodzika, bawił się wiaderkami, przelewając wodę. W dużym basenie próbował nawet płynąć samemu, jednak postanowiliśmy poczekać z nauką pływania. 🙂 Gabrysia natomiast postanowiła, że będzie pływać. I faktycznie, potrafi przepłynąć około metr pod wodą, na strzałkę. Kompletnie jednak nie potrafi jeszcze podnosić głowy, żeby zaczerpnąć powietrza i płynąć dalej. Tata dzielnie próbuje ją tego nauczyć.
Chwila odpoczynku dla każdego to idealne ferie z dziećmi
Postanowiliśmy z Danielem zadbać na tym wyjeździe również o siebie. Co prawda Daniela plany dotyczące wyjścia na narty turowe legły w gruzach z powodu braku śniegu, jednak idąc z dziećmi na część animacji, dawałam mu przestrzeń na odpoczynek. Dla mnie znalazł się za to czas na pójście do spa. W strefie spa pojawiłyśmy się wspólnie z Gabrysią, to kolejna zaleta ośrodka pod dzieci. Nie tylko mieli przygotowaną ofertę dla maluchów (krótki masaż czy malowanie paznokci), ale również przygotowali ofertę na masaż dla rodzica z dzieckiem. Te pół godziny może nie było bardzo relaksujące, ale bawiłyśmy się świetnie. Gabrysia natomiast była zachwycona, że spędziła czas tylko z mamą. Za to na mój zabieg relaksacyjny umówiłam się dzień później. 🙂
Na co zwrócić uwagę przy wyborze ośrodka?
Będąc w takim miejscu, niewątpliwie, ważne są sale zabaw, ich przystosowanie do maluchów. Dzięki temu ferie z dziećmi, mimo braku pogody, mogą być świetnie spędzonym czasem. W hotelu był również plac zabaw zewnętrzny, ale niespecjalnie była przestrzeń, żeby z niego korzystać. Tak jak z tego, że na miejscu była wypożyczalnia i przechowalnia sprzętu narciarskiego, ale dobrze wiedzieć, że takie opcje są. Pewnie, że strefy wellness też są super, ale jeśli chodzi o dzieci, to bardziej liczą się wygodne pokoje i to, że można zapełnić czas licznymi atrakcjami. Na pewno polecamy basen i pełne wyżywienie, bo to pozwala skupić się na dzieciach i zabawie z nimi.
Nasze ferie zimowe będziemy długo wspominać
Chociaż nie do końca udała nam się pogoda, to i tak zaliczamy ten wyjazd do udanych. Odpoczęliśmy, nabraliśmy sił na dalszy czas i przede wszystkim spędziliśmy cudowny czas z naszymi dziećmi. Nasze kolejne ferie zimowe spróbujemy zaplanować tak, żeby bardziej nacieszyć się śniegiem. Jednak pociesza nas fakt, mimo końca ferii zimowych, możemy jeszcze nadrobić, wybierając się na zimowy weekend. Może tym razem w Beskidy? Tym bardziej że nie zrealizowaliśmy planu kuligu i większej ilości zabaw na śniegu. Na pewno udało nam się wybrać świetne miejsce, które polecamy na wyjazdy rodzinne. To ten typ wypoczynku, w których chcemy, żeby ktokolwiek zorganizował za nas choć trochę czas dla naszych dzieci. 🙂
2 komentarze
Chcę podziękować Ci za to, że dzielisz się swoją wiedzą.
Tyle, jeśli chodzi o podsumowanie tematu