Przeziębienia u dzieci są zazwyczaj dość powszechne i objawy są zazwyczaj takie same jak u dorosłych – katar, kaszel i ból gardła. U dzieci mogą występować wysokie temperatury i biegunka lub wymioty. Jeśli objawy nagle się nasilają lub nie poprawiają się, może to oznaczać, że dziecko cierpi na coś poważniejszego niż zwykłe przeziębienie, więc ważne jest, aby skontaktować się z lekarzem prowadzącym. Mogą również sugerować inne infekcje wirusowe lub bakteryjne, które wymagają dodatkowej opieki medycznej.
Sezon jesienno-zimowy
Nie ukrywajmy, w tym roku wirusy i choroby wyjątkowo nas nie rozpieszczają. Normalnie w styczniu byłby minus, a dzieciaki biegałyby po zaśnieżonych alejkach i górkach. W tym jednak roku minusowe temperatury zdarzyły się do tej pory przez kilka dni grudnia, więc od listopada aż do teraz ciągle walczymy z przeziębieniem u dzieci, do tego jeszcze dodać wirus RSV, COVID czy wirusy grypy i generalnie przychodnie i izby przyjęć ledwo wydalają. Nasz też nie omijają wirusy, choć na szczęście (odpukać 😉), są to w większości krótkie, acz intensywne historie, bo objawy dają popalić, a przeziębienia często psują nam plany.
Jak zadbaliśmy o odporność naszych maluchów?
Gabrysia chodzi do przedszkola, a Kajtek do żłobka i nie ma siły, żeby nie mieli tam styczności z żadnymi chorobami, czy przeziębienia u dzieci. Postanowiliśmy jednak w myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć – wdrożyć kilka „procedur”, które poprawią ich odporność. Przede wszystkim od pierwszych dni nasze dzieci codziennie wychodzą na dwór. Niezależnie od pogody, staraliśmy się chodzić z nimi na spacery. Teraz jest trochę trudniej, ale walczymy o to, żeby jednak ciągle nam się to udawało. Po drugie – nie przegrzewaliśmy dzieci. O matko, ile razy słyszałam, przy 10 stopniach na dworze „a gdzie czapeczka?” – to nie zliczę. No nie ma czapeczki, nie ma też wełnianych swetrów, grubych koców i innych dodatkowych rzeczy. Nie ubieraliśmy i nie ubieramy dzieci w jedną warstwę więcej niż my i wciąż było im ciepło. Dzięki temu teraz biegają w bluzach, gdy my już potrzebujemy kurtek i wiem, że ich układ odpornościowy jest wzmocniony 😊
Suplementy, które pomogą też u starszych dzieci
Wdrożyliśmy suplementację – dzieci standardowo od małego dostają witaminę D, dołożyliśmy też K i olej omega. Postawiliśmy również na naturę, dlatego maluchy dostają olej z czarnuszki, a co rano Daniel przygotowuje dla wszystkich „nepalską herbatkę” z imbirem, cytryną i miodem. Oczywiście, jeśli występuje ból gardła, to wchodzi syrop z cebuli. W domu mamy też oczyszczacz i nawilżacz, bo mieszkamy w dzielnicy z kamienicami, gdzie wciąż jeszcze pali się w piecach i niestety od tego sezonu jeszcze bardziej pali się mega trującymi rzeczami – przy niższych temperaturach smród czujemy zaraz po wyjściu na zewnątrz. Z tym jednak nie mamy jak walczyć, więc przynajmniej staramy się chronić. Od kiedy wstawiliśmy oczyszczacz bezpośrednio do pokoju dzieci – w ogóle nie kaszlą w nocy, a wcześniej, szczególnie Gabrysia, kaszlała bardzo dużo.
Jak podajemy suplementy?
Nasze dzieci z jakiegoś powodu uwielbiają zażywać wszelkie proszki, syropki i inne lekarstwa czy suplementy. Same o nich przypominają i to jest cała poranna i wieczorna procedura – kto, kiedy i ile dostaje. Gabrysia potrafi wywołać objawy na zawołanie. Nierówne traktowanie może rodzić protest, gdy czasem leki są przepisane przez lekarza. Kajtek w pierwszych miesiącach życia wymagał podania syropu na gorączkę, co stało się aferą. Ułatwia to nasze życie. Teraz jest dużo łatwiej, a pewnie u starszych dzieci w ogóle nie ma problemu z podawaniem leków.
Co nas nie zabije, to wzmocni
Przy wdrożeniu tych wszystkich procedur nasze dzieci okres przeziębień przechodzą nadzwyczaj lekko. Katar i gorączka nam towarzyszą, lecz patrząc na maluchy chorujące po dwóch tygodniach z wysokimi gorączkami, myślę, że poradziliśmy sobie całkiem dobrze. Do tego stopnia, że na angielskim Gabrysia ma 100 procent frekwencji 😊 trochę częściej łapie coś Kajtek, ale wychodzi z tego bardzo szybko, maksymalnie po trzech dniach jest już w pełni sił. Szczerze mówiąc, to częściej chorujemy my i chodzimy z kaszlem czy katarem niż nasze maluchy. Reagujemy szybko, starając się powstrzymać gorsze skutki. Przeziębienie dzieci jest łatwe do pokonania, ale zapalenie ucha Kajtka było trudne.
Przedszkole i żłobek, a przeziębienia u dzieci
Jak już wspomniałam, dzieciaki chodzą do przedszkola i żłobka, więc mają kontakt z różnymi chorobami. Wciąż w naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że katar jest przeszkodą do pójścia do takiej placówki. Katar może utrzymywać się przez cały sezon grzewczy. Apatia lub gorączka oznaczają chorobę u dzieci. Jak w krajach skandynawskich – maluchy wychodzą tam na dwór, a wszechobecne gile są normą i to jest dla nas super! Co więcej, już doedukowaliśmy się, że zielone gile to objaw zdrowienia, a nie katar ropny, co sprawia, że jesteśmy jeszcze spokojniejsi.
Jak to jest z tym katarem?
Okazuje się, że zaraża się nim kilka dni wcześniej, przed wystąpieniem objawów, więc po prostu nie da się tego uniknąć. Dlatego nie mają one wpływu na rozprzestrzenianie się wirusów. Gdy objawy przeziębienia u dzieci się pojawiły, minął już czas bezpośredniego kontaktu między nimi. Katar należy leczyć poprzez czyszczenie nosa, używając do tego wody izotonicznej, można wspomóc oczyszczanie przez nebulizację z soli fizjologicznej. Zadbajmy jednak przede wszystkim o nawilżone powietrze i nieprzegrzewanie dzieci. Dobrze jest też wietrzyć mieszkanie, choć u nas w przypadku smogu nie zawsze jest to możliwe.
Kiedy to objawy przeziębienia u dzieci, a kiedy coś groźniejszego?
Wydaje mi się, że to największy problem, jeśli chodzi o dzieci. Przebieg przeziębiania u dzieci nie jest intensywny, ale na pewno męczący. Gdy występują objawy, jak ból gardła lub gorączka, trzeba udać się do lekarza. Nie zawsze oznacza to coś groźniejszego, ale warto to sprawdzić. Gdy są mniej nasilone objawy przeziębienia, nauczyliśmy się je leczyć samodzielnie i skutecznie. Gdy jednak pojawia się gorączka czy, jak w przypadku Kajtka, dziecko staje się apatyczne, nie chce jeść i tylko chce spać, wtedy reagujemy natychmiast.
1 Komentarz