„Są takie rzeczy, że nikt nie zaprzeczy” – mówią słowa piosenki Elektrycznych Gitar. Do tych rzeczy należy fakt, że kot to zwierzę idealne. Ma niezwykły charakter, wspaniałe umiejętności i doskonale działające zmysły. Przede wszystkim jest niezaprzeczalnie piękny, co sprawia, że stał się idealnym modelem do malowania po numerach.
W czym tkwi piękno kota
Piękno to szerokie pojęcie i właściwie dla każdego może coś innego znaczyć. W przypadku kota chodzi jednak o trzy najważniejsze kwestie: futro, oczy, ruchy. To one pod względem urody są czynnikiem decydującym o atrakcyjności kota.
Futro – wachlarz możliwości:
-
od buraska, który swoje umaszczenie prezentuje z dumą nie mniejszą, niż gdyby był najrzadszym gatunkiem geparda – chyba możesz się uczyć od niego samoakceptacji;
-
przez różne kolory (dla jednego liczą się tylko rude, inni gustują w czarnych), łatki i prążki;
-
aż po rzadkie jak szylkretowe czy niebieskie (kolorystyczny i zarazem cenowy zawrót głowy).
Dodaj do tego długość i gęstość sierści, a wyjdzie, że każdy kot jest niepowtarzalny i cenny. I racja. Summa summarum właściciel i tak będzie się zachwycał tą jedną plamką na ogonie czy brzuchu, która odróżnia jego kota od innych.
Oczy – małe hipnotyzery
Po futrze to chyba drugi najważniejszy atrybut urody, którym kot kupił sobie człowieka. Jak taki kot spojrzy zielonymi czy żółtymi ślepiami, to nie ma zmiłuj. Trzeba się ugiąć: nakarmić, pogłaskać, pozwolić spać na świeżo wypranej pościeli, a nawet wybaczyć strąconą z parapetu doniczkę.
Ruchy – jogin wśród zwierząt
To, z jaką zwinnością i gracją kot się rusza, wywołuje nie tylko podziw, ale też lekką zazdrość. Bo kto by się nie chciał tak łatwo rozciągnąć i wygiąć na wszystkie strony. Kot to niedościgniony wzór każdego jogina i akrobaty.
Malowanie kota po numerach – podwójna korzyść
O urodzie kota można pisać długo, ale niech wystarczy miejsca na pochwałę innych jego walorów. Mam tu na myśli coś, co działa na człowieka jak balsam na skołatane nerwy.
Kot potrafi:
-
uspokoić Cię tylko tym, że pozwoli się pogłaskać,
-
nastroić pozytywnie, gdy ni z tego, ni z owego, wskoczy Ci na kolana, by ułożyć się jak na najlepszej poduszce,
-
nabrać dystansu do trudnych spraw, pokazując swoim zachowaniem, że w gruncie rzeczy chodzi tylko o spanie, mycie i jedzenie,
-
pocieszyć wibracjami jedynego w swoim rodzaju mruczenia.
Nie możemy jednak „korzystać z kota” bez przerwy, bo wiadomo, że ten chodzi swoimi drogami. Ale pamiętaj, że mózg wyobrażenia traktuje jak rzeczywistość. Pozwól się wydzielić hormonom szczęścia, malując kota. Zyskasz podwójną korzyść. Po pierwsze samo działanie kota poprzez jego wizerunek, a po drugie całe dobro, jakie płynie z malowania po numerach, czyli:
-
satysfakcję artystyczną (bo bez problemu namalujesz każdy wybrany obraz – tak prosta jest metoda malowania po numerach: nakładasz przygotowane farby na ponumerowane pola),
-
relaks i radość,
-
wprowadzenie się w stan przyjemnego skupienia się na jednej czynności.
Wybór kota jako głównego (i idealnego!) bohatera obrazu malowanego po numerach stanie się więc Twoim podwójnym dobrodziejstwem. Sam proces malowania tyle już daje. A przecież potem obraz wisi na ścianie i działa sobie w tle na co dzień – jak przypominajka relaksacyjna.
Koty malowane po numerach dostępne są w sklepie artonly.pl
2 komentarze